MaciekBigos MaciekBigos
4639
BLOG

Masakra Korwina

MaciekBigos MaciekBigos Polityka Obserwuj notkę 37

Internetowa obywatelska „machina PR- owa” promująca JKM w sieci działa. Niestety - dla pana Janusza – odsłaniając głupotę „domorosłych internetowych spin doctorów”.

Janusz Korwin – Mikke (co nie ulega najmniejszej wątpliwości) „porwał” tę najmłodszą część swoich wyborców swoją wyrazistością. Wyrazistością nie tylko jeśli chodzi o same poglądy, lecz także wyrazistości słów, którymi własne horyzonty myślowe przedstawia. Nie należy się temu dziwić, ponieważ, jak świat światem młodych ludzi zawsze bardziej porywały idee nacechowane buntem i bezkompromisowością. Młodzież znacznie chętniej „chwyta się” demagogów, „szaleńców”, „wariatów” i „świrów”, gdyż ich fiksacja ma w sobie prawdę. Oni nie udają – oni naprawdę tak myślą, oni w to wierzą.    Cóż może  być pociągającego dla młodego człowieka w świecie, w którym  każdy podmuch wiatru niesie za sobą cynizm, wyrachowanie, kłamstwa i pomieszanie pojęć? Otóż takim  czymś może być tańczący na owym wietrze w szalony i niemożliwy do przewidzenia sposób płomyk prawdy – niezwykle jaskrawy i wyróżniający się na szarym tle codzienności.

Niektórzy wprost twierdzą, że Pan Janusz Korwin – Mikke jest „szaleńcem”. Ja celowo użyję teraz również tego określenia (zaznaczam NIE MA ONO W MOIM ZAMYŚLE I W TYM KONTEKŚCIE ZNACZENIA NEGATYWNEGO). Bo chcę stwierdzić jasno i wyraźne, że jeśli wziąć JKM za szaleńca, to trzeba oddać mu sprawiedliwość: w tym szaleństwie jest metoda! Można się z Panem Januszem nie zgadzać, ale nie można stwierdzić, że jego „wizja” jest niespójna.

Być jak ulubieniec.

Szkoda, że tego samego nie można powiedzieć o dużej części młodych wyborców głosujących na KNP.  Oni bowiem (tak podejrzewam), chcąc jeszcze lepiej utożsamiać się z  Panem Korwinem zaczęli posługiwać się podobnie jak JKM wyrazistym językiem. Niestety dla nich, nie posiadają ani inteligencji, ani elokwencji i erudycji lidera KNP. Dlatego też ostre sformułowania w ich wydaniu są li tylko pustymi hasłami, a użycie mocnych zwrotów nie jest w żaden sposób wytłumaczalne przez okoliczności, a już na pewno nie przez sens.

"Korwin masakruje chodnik"

Prym wiedzie tu słowo masakruje. Ba! Jeśli wszystko będzie postępowało tak, jak dotychczas, to jestem pewny, że do kanonu języka polskiego wejdzie (tuż obok dantejskich scen)  korwinowa masakra. Mniejsza jednak o tą dygresję. Przypomnijmy znaczenie słowa masakra za Słownikiem Języka Polskiego:

masakra – 1.masowe zabijanie w okrutny sposób, 2.  wypadek lub inne tragiczne wydarzenie, w którym jest wielu rannych i zabitych”

W internecie, a w szczególności na YT można znaleźć całą masę filmików, w których to rzekomo Korwin (według tytułów) "masakruje" swoich oponentów w dyskusji: polityków, dziennikarzy.  Pojawia się więc zasadnicze pytanie: czy "masakra", której dokonuje szef KNP opiera się na tym, że po każdym wystąpieniu "zostaje wielu rannych i zabitych" intelektualnie przedstawicieli wyżej wymienionych grup? Czy może polega to na tym, że każda dyskusja z udziałem Korwin - Mikkego to "...tragiczne wydarzenie". Którejkolwiek odpowiedzi nie wybrać, to poczucie estetyki zarówno intelektualnej, jak i językowej rani fakt, że nie na każdym z tego typu filmików JKM istotnie "masakruje". W znacznej większości słowo to jest nadużywane lub - inaczej - używane bez jakichkolwiek przesłanek.

Puentą tego fragmentu może być tylko myśl, która nasunęła mi się jakiś czas temu. Istnieje bowiem możliwość, że za jakiś czas do internetu może trafić filmik, na którym Pan Janusz po prostu idzie po chodniku, a tytuł będzie brzmiał "JKM masakruje chodnik".

PR oparty na bezmyślności

Tytułując filmiki w wyżej opisany sposób zwolennicy lidera KNP tworzą naprawdę dobrą obywatelską machinę PR- u. Przykre jest, że to, co jest w ich mniemaniu pomocą, w rzeczywistości dezawuuje ich głos w dyskursie publicznym. Swoim  postępowanie pokazuje, że to wszystko robią bezmyślnie tylko po to, by zwiększyć ilość kliknięć w materiały dotyczące ich guru. Kliknięcia to popularność, a popularność to słupki. Internet bardziej niż kiedykolwiek ma dziś siłę rażenia i porywania młodszych warstw społeczeństwa. Pokazała to chociażby sprawa z ACTA. Nie dziwi więc, że główną przestrzenią bezmyślnej obywatelskiej promocji JKM jest "globalna sieć".

Należałoby się jednak na koniec artykułu zastanowić, czy osobie o takim intelekcie jak Pan Janusz w istocie zależy na promocji napędzanej przez głupotę osób, które nawet nie rozumieją sensu słów ojczystego języka?

MaciekBigos
O mnie MaciekBigos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka